top of page

Komunikacja poza słowami

Dziś rano na siłowni usłyszałam rozmowę dwóch kobiet. Jedna była sfrustrowana – jej pies ciągle źle się zachowuje, niezależnie od tego, co próbuje. Druga, pół żartem, podzieliła się, że… zabrała kiedyś swojego kota do psychologa (czy to w ogóle dobre określenie?). I tu niespodzianka – ekspert powiedział, że problem nie leży w kocie, tylko w niej. 😊


Uśmiechnęłam się… ale też zaczęłam się zastanawiać. Czy zapomnieliśmy, jak naprawdę się komunikować? Nawet ze zwierzętami?


Nie jestem tu wyjątkiem. Mój mąż ostatnio zauważył, że czasem podnoszę głos na nasze dzieci częściej niż na psa. Efekt? Bez większych zmian w obu przypadkach 🙃 !


Ale na chwilę skupmy się na ludziach (a zdjęcie poniżej będzie w 100% o Lilu 😎 ).


Prawdziwa komunikacja wykracza poza słowa. A jednak często tak bardzo skupiamy się na wyrażaniu siebie, że zapominamy o najważniejszym: o zrozumieniu innych i byciu zrozumianym.


I tu robi się naprawdę ciekawie – bo ta więź może zaistnieć bez słów.


Słyszeliście o neuronach lustrzanych? To komórki mózgowe, które aktywują się nie tylko wtedy, gdy sami wykonujemy jakąś czynność, ale również, gdy obserwujemy, jak robi to ktoś inny. Naukowcy uważają, że odgrywają one rolę w empatii i komunikacji niewerbalnej, pozwalając nam niejako „wczuć się” w doświadczenie drugiej osoby – jak wtedy, gdy ktoś ziewa, a inni zaraz potem też. Nasz mózg, w pewnym sensie, odbija to, co widzi i słyszy.

Jako istoty społeczne nieustannie wpływamy na siebie nawzajem – i sami jesteśmy pod wpływem – poprzez te subtelne sygnały. Nasze mimika, gesty, ton głosu, energia… to wszystko ma znaczenie.


Ciekawi Cię ten temat? Zostań ze mną – to dopiero początek naprawdę fascynującej serii



. 🙂

Comments

Rated 0 out of 5 stars.
No ratings yet

Add a rating
bottom of page